Dla małej Zuzi, z najlepszymi życzeniami urodzinowymi:)
Wyszła raz Zuzia rankiem na łąkę
W sukience w kwiaty, śmiesznym kucyku.
Łapiąc promyki słońca przez słomkę,
Chowała je w swym koszyku.
Znalazła w końcu miejsce spokojne,
Gdzie chwilkę chciała odpocząć.
Usiadła wiec pod drzewkiem dostojnie
W strumyku stópki mocząc.
Wtem słyszy cienki, piskliwy głosik
Jakby ktoś jeszcze był na łące,
Więc główkę w górę wysoko podnosi
I prosi o pomoc słońce.
Ono swe piękne, jasne promienie
Kieruje w stronę zakątka,
Gdzie na kamyku, jak na wielkiej scenie
Króluje słodka Biedronka.
Przybrana cudnie w kropki odświętne,
Daje koncert wspaniały.
Pod sceną owadów tłumy przejęte
Słuchają, a śpiew kruszy skały.
Na scenie występ z Biedronką dają
Żuk, chrabąszcz i konik polny.
Na instrumentach z liści grają
Utwór bardzo spokojny.
Przy fortepianie zasiadł konik
Do twarzy mu we fraku.
Żuk przysiadł sobie na cajón-ik
Wybija rytm do taktu.
Chrabąszcz - gitara nastrojona,
Nuty się niosą daleko.
Zuzia spogląda lekko zdziwiona
I mruga złotą powieką.
Nagle wokoło cisza zapadła
I wszyscy patrzą na Zuzię.
Biedronka jakby nieco zbladła,
A Zuzia otwiera już buzię.
„Dlaczego koncert został przerwany?
Tak miło było Was słuchać!”
Owady patrzą z niedowierzaniem
Panuje cisza głucha.
I mogłoby tak trwać to godzinę,
Gdyby nie mała Biedronka.
Która choć ma odważną minę,
Boi się nawet pająka.
„Jak Ty nas słyszysz mała panienko
Wszak ludzie tego nie mogą.
Zła czarownica nadała tym dźwiękom
Klątwę ciemnobrązową.”
A zdjąć ją może mała królewna
O wyjątkowej mocy.
Do której muzyka nasza zwiewna
Serca wystrzeli jak z procy.
Tak też się stało, królewna Zuzanna
Odczarowała świat zaklęty.
Muzyka gra teraz nieustanna
I słychać instrumenty.
A nasza wielka gwiazda Biedronka
Stała się Zuzi przyjaciółką
I razem łapią promienie słonka
Radośnie tańcząc w kółko.
Morał z tej bajki jedynie taki,
By wsłuchać się w głos przyrody.
Bo również kwiaty, drzewa, ptaki
Ciekawe mają przygody.